PĘKNIĘTE SERCE NADAL BIJE – po diagnozie

Droga Mamo,

Wiem, że właśnie usłyszałaś słowa, które zatrzymały Twój świat. Diagnoza, której nikt nie chce usłyszeć. Strach, żal, rozpacz — to wszystko teraz w Tobie krzyczy. I masz do tego prawo. Masz prawo płakać, krzyczeć w środku, czuć bunt. Ale proszę, przeczytaj to do końca.

To, co dziś wydaje się końcem, z czasem stanie się początkiem — niełatwym, nie takim, jakiego chciałaś, ale prawdziwym. Żal nie zniknie całkiem, ale oswoi się z Tobą. Zrobicie razem miejsce na siłę, jakiej nawet nie podejrzewasz, że w sobie masz. Bo masz dla kogo żyć. Twoje dziecko potrzebuje Cię bardziej niż kiedykolwiek. I choć droga przed Tobą wydaje się samotna i niesprawiedliwa, wcale taka nie jest.

Drogi Tato,

Wiem, że chcesz być silny. Że w milczeniu próbujesz unieść ten ciężar, którego nie da się zrozumieć ani opisać. Ale Ty też masz prawo czuć lęk, smutek, złość. To nie czyni Cię słabszym – czyni Cię człowiekiem. Ojcem.

Z czasem poznacie innych rodziców. Takich, którzy też przeszli lub właśnie przechodzą przez to, co Wy — ta sama diagnoza, ta sama mutacja, ten sam ból. I nagle zrozumiecie, że nie jesteście sami. Że są ludzie, którzy rozumieją bez słów. I że razem możecie więcej: walczyć, szukać, budować, działać. Może nawet – wyleczyć…

Świat może się teraz wydawać zimny i obcy, a przede wszystkim niesprawiedliwy, ale proszę — nie odwracajcie się od niego. Nie zamykajcie się w sobie, nie uciekajcie od ludzi. Wystarczy zrobić jeden krok, wyciągnąć rękę, powiedzieć: „Potrzebuję pomocy”. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ją poda.

I choć Wasze serca dziś pękły — one nadal biją. Dla Waszego dziecka. Dla Was samych.
I właśnie w tym bólu rodzi się siła.

Nie jesteście sami. Już nigdy nie będziecie.

Ktoś, kto rozumie…

Scroll to Top